Prolog
"Destiny is for losers. It's just a stupid excuse to wait for things to happen instead of making them happen." ~Blair Waldorf
*Laura*
Był piątek, za oknami panował mrok a ja siedziałam z dwójką przyjaciół w ich domu. Graliśmy w euromonopol i zajadaliśmy się chipsami, żelkami i popijaliśmy to colą, czyli wszystkim co niezdrowe. Mam przeczucie, że po tej wyżerce będę ważyć 3 kilogramy więcej. Dla niektórych może się to wydawać dziwne, że nie mam innego zajęcia niż gry planszowe w piątkowy wieczór ale ja naprawdę uwielbiam spędzać tak czas. Może byłoby to nudne, gdyby nie moi przyjaciele. Są naprawdę świetnymi ludźmi, choć inni tego nie zauważają. Nie są popularni ale dla mnie są najlepsi. Bawilibyśmy się tak pewnie jeszcze przez długi czas, lecz przerwał nam dźwięk mojego telefonu.
-Halo?- powiedziałam.
-Laura gdzie ty jesteś?! Masz pojęcie która jest godzina?Rodzice są wściekli. -Krzyknęła moja siostra. Faktycznie była juz 23 a ja umowilam sie z nimi, że wrócę przed 22.
-Ciebie też miło słyszeć Van.
-Chodź szybko do domu.
-Okej juz idę, zajmij ich czymś.-Powiedziałam i nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
Chwyciłam szybko moją bluzę i buty.
-Muszę szybko wracać do domu! -Powiedziałam zdenerwowana. Blair zerwała się z łóżka mówiąc:
-Odprowadzimy cię.
-Nie, nie trzeba dam sobie radę-Podniosłam szybko torbę i wzięłam w rękę książki, które pożyczyła mi przyjaciółka. Kiedy juz miałam wszystko wybiegłam jak najszybciej z pokoju. Usłyszałam tylko jak moj przyjaciel coś do mnie mówi ale nie miałam czasu się nad tym zastanawiać. Będąc już na dworze i maszerując ledwo oświetlonymi ulicami trochę żałowałam, że nie pozwoliłam się odprowadzić. Było ciemno i cicho, czyli panowały idealne warunki na popełnienie zbrodni. Wiem, brzmi to trochę jakbym była niezrownowazona psychicznie, możliwe ze oglądam za dużo filmów. Bałam się, lecz byłam zbyt zajęta myślami na temat tego co zrobią za mną rodzice, kiedy mnie zobaczą. Niby nic takiego ale oni potrafią przyczepić się do wszystkiego i zrobic z tego ogromna aferę. Mam czasem wrażenie ze to ich hobby. W każdym razie swietnie idzie im komplikowanie mojego życia, jakby nie było ono juz wystarczająco przygnębiające ale o tym opowiem pózniej. Do domu zostały mi juz tylko trzy zakręty i myślałam że nikogo nie spotkam na swojej drodze. Okazało się, że za szybko się ucieszyłam.
*Ross*
Jak zwykłe w piątkowy wieczór byłem w klubie z kolegami. Tym razem przyszliśmy trochę w wcześniej niż zwykle i juz o 23 postanowiliśmy udać się do domu. Nie byliśmy bardzo pijani, raczej nie zdarzało nam się zataczać w drodze do domu. Gdybym powiedział, ze jestem trzeźwy byłoby to jednak kłamstwo. Wracaliśmy pieszo, ponieważ od klubu dzieliło nas ledwo kilka minut a jak wiadomo po alkoholu samochodu prowadzić nie wolno. Dochodzilismy juz do skrzyżowania na którym w przeciwieństwie do reszty musiałem skręcić w lewo.
-Dobra, ja idę. Do zobaczenia jutro.-Pożegnałem się i udałem w swoją stronę.
Szedłem dalej zaciemnionymi uliczkami i zauważyłem jakąś postać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Postanowiłam dodać prolog dzisiaj, choć wcale tego nie planowałam. Zakładka z bohaterami opowiadania pojawi się, kiedy będę znała juz wasze propozycje na imiona i dowiem się jak to zrobic ;) Wiem, zdaję sobie z tego sprawę ze prolog jest nudny. Tak dla jasności; nie napisałam tego, żeby wymusić na was pochwały. Ja lecę się uczyć, mam jutro test z polskiego. Życzcie mi powodzenia!
PYTANIA DO WAS:
~Jakie macie jeszcze propozycje na imiona bohaterów?
~Wolicie, żeby relację Raury były od razu bardzo dobre czy raczej chłodne na początku?
~Macie jakieś pomysły co mogłoby wydarzyć się w następnym rodziale?
-Halo?- powiedziałam.
-Laura gdzie ty jesteś?! Masz pojęcie która jest godzina?Rodzice są wściekli. -Krzyknęła moja siostra. Faktycznie była juz 23 a ja umowilam sie z nimi, że wrócę przed 22.
-Ciebie też miło słyszeć Van.
-Chodź szybko do domu.
-Okej juz idę, zajmij ich czymś.-Powiedziałam i nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
Chwyciłam szybko moją bluzę i buty.
-Muszę szybko wracać do domu! -Powiedziałam zdenerwowana. Blair zerwała się z łóżka mówiąc:
-Odprowadzimy cię.
-Nie, nie trzeba dam sobie radę-Podniosłam szybko torbę i wzięłam w rękę książki, które pożyczyła mi przyjaciółka. Kiedy juz miałam wszystko wybiegłam jak najszybciej z pokoju. Usłyszałam tylko jak moj przyjaciel coś do mnie mówi ale nie miałam czasu się nad tym zastanawiać. Będąc już na dworze i maszerując ledwo oświetlonymi ulicami trochę żałowałam, że nie pozwoliłam się odprowadzić. Było ciemno i cicho, czyli panowały idealne warunki na popełnienie zbrodni. Wiem, brzmi to trochę jakbym była niezrownowazona psychicznie, możliwe ze oglądam za dużo filmów. Bałam się, lecz byłam zbyt zajęta myślami na temat tego co zrobią za mną rodzice, kiedy mnie zobaczą. Niby nic takiego ale oni potrafią przyczepić się do wszystkiego i zrobic z tego ogromna aferę. Mam czasem wrażenie ze to ich hobby. W każdym razie swietnie idzie im komplikowanie mojego życia, jakby nie było ono juz wystarczająco przygnębiające ale o tym opowiem pózniej. Do domu zostały mi juz tylko trzy zakręty i myślałam że nikogo nie spotkam na swojej drodze. Okazało się, że za szybko się ucieszyłam.
*Ross*
Jak zwykłe w piątkowy wieczór byłem w klubie z kolegami. Tym razem przyszliśmy trochę w wcześniej niż zwykle i juz o 23 postanowiliśmy udać się do domu. Nie byliśmy bardzo pijani, raczej nie zdarzało nam się zataczać w drodze do domu. Gdybym powiedział, ze jestem trzeźwy byłoby to jednak kłamstwo. Wracaliśmy pieszo, ponieważ od klubu dzieliło nas ledwo kilka minut a jak wiadomo po alkoholu samochodu prowadzić nie wolno. Dochodzilismy juz do skrzyżowania na którym w przeciwieństwie do reszty musiałem skręcić w lewo.
-Dobra, ja idę. Do zobaczenia jutro.-Pożegnałem się i udałem w swoją stronę.
Szedłem dalej zaciemnionymi uliczkami i zauważyłem jakąś postać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Postanowiłam dodać prolog dzisiaj, choć wcale tego nie planowałam. Zakładka z bohaterami opowiadania pojawi się, kiedy będę znała juz wasze propozycje na imiona i dowiem się jak to zrobic ;) Wiem, zdaję sobie z tego sprawę ze prolog jest nudny. Tak dla jasności; nie napisałam tego, żeby wymusić na was pochwały. Ja lecę się uczyć, mam jutro test z polskiego. Życzcie mi powodzenia!
PYTANIA DO WAS:
~Jakie macie jeszcze propozycje na imiona bohaterów?
~Wolicie, żeby relację Raury były od razu bardzo dobre czy raczej chłodne na początku?
~Macie jakieś pomysły co mogłoby wydarzyć się w następnym rodziale?
Czekam na komentarze-NEVERMIND❤️✋
Yey jest Blair. :)
OdpowiedzUsuńSuper!
Myślę że na początku relacje Raury powinny być trochę gorsze. Nie róbmy od razu takiej wielkiej sielanki. ;)
Jest milion opcji jak dalej to rozkręcić i nie mogę się zdecydować którą wybrać... Musisz sobie poradzić bez mojej pomocy. :)
Czekam na rozdział ;D
Całuski :*
Zuza
Też jestem za tym, żeby na początku nie mieli takich dobrych relacji(wiadomo, ze w prawdziwym życiu tak nie jest;) ale obiecałam, że czytelnicy beda mieli dużo do powiedzenia. Chcę znać wasze zdanie ;) Oczywiście dziękuję za to, że wyraziłaś swoje.
UsuńSpoczko ;)
OdpowiedzUsuńZawsze do usług ;D
Przepraszam,że mam inne zdanie niż twoje :c ale Raura taka bardziej koleżeńska chyba jest lepsza. Ale to twój blog c: prolog wcale nie iest nudny! Zachęca do czytania dalszych rozdziałów ;) hmm...co by mogło być dalej... byłaby beka jakby rodzice Lau myśleli że ona została pobita czy coś, bo jak np Ross by sie zachwiał i upadł na Lau to ta by była brudna,poczochrana XD i by kulała i rodzice myśleli by właśnie że coś jej sie stało po drodze i dlatego tak długo nie wracała :'D ale no nie wiem czy to jest dobry pomysł :D czekam na 1 rozdział! ♥
OdpowiedzUsuńNie masz za co przepraszać! Właśnie o to chodzi w tym blogu. Podoba mi się twój pomysł! Myślę, że chyba znalazłam juz sposób żeby jakoś to połączyć ;) Rodzial postaram się dodać jutro, najpóźniej w piątek.
UsuńJak prosiłaś i zapraszałaś znalazłam kilka minut. Blog jest o cóż inny. Co prawda Rikerogolic prowadzi też podobnego, że czytelnicy decydują co dalej :) Mam nadzieję, że uda Ci się go doprowadzić do końca. Weny, szczęścia i czytelników życzę.
OdpowiedzUsuńP.S. Prolog jest ciekawy i zakładam, że blog będzie ciekawy :)
Dziękuję bardzo za miłe słowa ;) O tym blogu nigdy nie słyszałam ale może to dlatego, że nie siedzę aż tak bardzo w temacie. Jeżeli ktokolwiek pomyślał, że skopiowałam pomysł PRZYSIĘGAM, że tego nie zrobiłam ;)
UsuńOch nie! Nie pomyślałam tak! Spokojnie słoneczko. Czekam na next ;)
UsuńWiem, że o nic mnie nie oskarżyłaś ale wolałabym to napisać tak dla jasności ;) Next juz zaczęłam pisać. Mam zadaną rozprawkę na jutro i jesli dam radę to dzisiaj dokończę rozdział i dodam a jesli nie to jutro bedzie na 100%
UsuńSuper! Twój prolog wcale nie jest nudny. Szczerz mówiąc to lubię koleżeńskie stosunki Raury na początku ich relacji, ale jak ty wolisz to twój blog. Czekam na nexta.:)
OdpowiedzUsuńWezmę wszystkie propozycje pod uwagę, na tym wlasnie polega ten blog i myślę, że mam pomysł co zrobic aby wszyscy byli w pewnej części zadowoleni ;) tak jak napisałam wyżej- next dzisiaj lub jutro
UsuńHmmm....wcale nie żałuję, że tu zajrzałam. Prolog jest świetny. Ogarnęłaś już jak robi się zakładkę bohaterowie?
OdpowiedzUsuńSpoko. Też na początku byłam w tym kiepska ;)
Dziękuję to bardzo motywujące ;) Szczerze mówiąc nie do końca ogarnelam jak robi się zakładki (jestem na iPadzie, ponieważ zepsuł mi się komputer i myślę ze bedzie trudniej) ale w weekend przysiądę nad wyglądem bloga i zakładkami, może uda mi się cos zdziałać.
Usuń